niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 11

*Oczami Julie*
Obudziły mnie zapachy dochodzące z kuchni. "Znowu Louis?"- pomyślałam. Obróciłam się na drugi bok, gdy usłyszałam huk i kilka niecenzuralnych słów. Czym prędzej wstałam i udałam się w stronę hałasu. Moim oczom ukazał się oczywiście mój Harry. Podeszłam do niego.
-Hazza, czy choć raz mógłbyś spać jak normalny człowiek, a nie wstajesz i wszystkich wokół budzisz?- zapytałam po czym dałam mu buziaka.
-Wybacz Piękna, przygotowałem ci śniadanie. Siadaj.- powiedział i odsunął mi krzesało.
-Hmmmmmm wygląda ślicznie. Postarałeś się.- mruknęłam.
-Dla ciebie zawsze.- odpowiedział.
Jeszcze raz spojrzałam na talerz. Nie ma co gadać Loczek mnie zaskoczył. Nigdy nie widziałam jeszcze tak pysznie wyglądających gofrów.
-Zdradzisz mi, gdzie nauczyłeś się tak gotować?- zapytałam
-Gemma, moja siostra mnie nauczyła. Nic wielkiego.- uśmiechnął się.
Reszta śniadania minęła nam w ciszy. Lubiłam to. Lubiłam po prostu siedzieć z Harrym i nic nie mówić. Było w tym coś takiego nie do opisania.Gdy skończyliśmy już jeść loczek  zapytał się:
-Jakieś plany na dzisiaj?
Zamyśliłam się. No tak nie wspomniałam mu o tym.
-Tak, znaczy dzisiaj...dzisiaj jest mój pierwszy dzień w szkole tańca.- odpowiedziałam.
Tak strasznie się denerwowałam. Bałam się, że nie sprostam oczekiwaniom jakie we mnie pokładano. W końcu wybrano mnie, właśnie mnie spośród tysięcy chętnych. -To już dzisiaj? Czemu nic mi nie mówiłaś?- zapytał z wyrzutem. -Nie było okazji, a teraz idę szybko się przyszykować, bo za godzinę mam zajęcia.- cmoknęłam go w policzek i pobiegłam do pokoju. Spakowałam do torby strój na zmianę, a sama ubrałam się w czarne rurki, T-shirt, sweter i szalik.

Po szybkich poprawkach w łazience udaliśmy się do samochodu. Loczek jak zawsze zachował się jak gentlemen i otworzy mi drzwi. Po kilku minutach jazdy z głośników zaczęła lecieć piosenka Jasona Derulo- Talk dirty. Harry zaczął śpiewać i tańczyć w rytm piosenki. Po chwili dołączyłam się do niego. Wyglądaliśmy zapewne jak para idiotów. 
-Kocham cię wariacie- szepnęłam do Hazzy.
-Ja ciebie też skarbie.- odpowiedział.
Chwilę później byliśmy już na miejscu. Po pożegnaniu się z chłopakiem udałam się w stronę budynku szkoły.

*2 godziny później*
Loczek już na mnie czekał. Podbiegłam szybko do samochodu i wsiadłam do środka.
-No opowiadaj jak ci poszło- zaatakował od razu.
-A gdzie "Witaj kochanie, stęskniłem się za tobą?"- zapytałam z udawaną urazą.
Harry popatrzył się na mnie z kwaśną miną, po czym zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Czy to nie dziwne, że przy nim wszystko był weselsze? lepsze? piękniejsze?
-To opowiesz mi w końcu jak było skarbie?- ponowił pytanie.
-Jak było? Wydaje mi się, że w porządku. Pierwsza lekcja była taka pokazowa. Każdy miał zatańczyć jakiś swój układ. Takie tam.- odpowiedziałam.
-Krócej nie można było?- zapytał Loczek z sarkazmem. -W sumie można było- odpowiedział, po czym pokazałam mu język.
Jechaliśmy chwilę w ciszy, a w tle rozbrzmiewała piosenka Rebecci Ferguson- I Hope. Nuciłam sobie cicho pod nosem, gdy zobaczyłam, że Harry mija skręt do hotelu.
-Gdzie jedziemy?- zapytałam.
-Nie wspominałem ci? Mamy dzisiaj domówkę u Zayn'a.- odpowiedział chłopak. -Co?! Harry! Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś! Przecież jestem po szkole! Śmierdzę!- zaczęłam panikować. Loczek oczywiście zaczął się śmiać, nie zważając na ogrom mojego problemu.
-Żartujesz sobie? Pachniesz cudnie!
-Bardzo śmieszne. Obiecuję, że zemszczę się kiedyś.- odpowiedziałam, po czym pokazałam mu język. Znowu. Nim się obejrzałam byliśmy na miejscu.

*Oczami Niall'a*
Ostatni dzień spędziłem zamknięty w pokoju. Nie miałem ochoty z nikim gadać. Siedziałem i myślałem. Dobrze, że miałem małe zapasy jedzenia, dzięki temu nie musiałem schodzić na dół. Miałem zamiar być sam jak najdłużej się dało. Niestety Liam nie dał mi tej możliwości. Uroczyście ogłosił, że mam zjawić się na domówce u Zayn'a. Jak wiadomo nie było dyskusji z Daddy'm więc już od pół godziny bawiłem się na imprezie. Postanowiłem zatopić smutki w piwie. Oczywiście z umiarem, nie miałem przecież chęci powtarzać swojej niedawnej przygody. Rozejrzałem się. Byli już wszyscy, oprócz...usłyszałem dzwonek do drzwi. Widząc, że nikomu nie uśmiecha się otworzyć, sam ruszyłem do drzwi. Byli to oczywiście Harry i Julie. -Hej Nialler, jak się czujesz?- zapytała się, po czym rzuciła na szyję. Zesztywniałem, ale po chwili oddałem uścisk. -Już lepiej.- odpowiedziałem lakonicznie. Wypuściłem brunetke z objęcia i przywitałem się z Harrym. Ruszyliśmy we trójkę wgłąb willi. Impreza rozkręcała się na dobre. Po chwili każdy już wywijał kocie ruchy na parkiecie. Tańczyliśmy odbijanego. Nagle Tommo wpadł na pomysł zagrania w butelkę na całowanie. Wszyscy się zgodzili, choć mi osobiście się to nie uśmiechało. Na ale cóż. Jak wszyscy to wszyscy. Usiedliśmy na dywanie w dużym kółku. Zayn przyniósł butelkę od wina, więc on zaczynał. Ku jemu szczęściu wypadło na Perrie. Obdarzyli się namiętnym całusem, po czym chłopak przekazał butelkę Liam'owi. Ten zakręcił i wypadło na Eleonor. Przybliżył się do dziewczyny i cmoknął delikatnie w usta. Kątem oka spojrzałem na Lou i Sophie. Nie wyrażali oni większego przejęcia. Chyba wypity alkohol działał swoje. Kolejka szła dalej i teraz była kolej Harrego. Zakręcił i wypadło na...Louisa. Wszyscy od razu zamilkli, ciekawi reakcji chłopaków. Wiadomo było co niektóre fanki uważały na temat Larrego. Loczek przesunął się do przyjaciela i obdarzył go szybkim i soczystym buziakiem. Gdy już wszyscy ochłoneli po ich pocałunku, przyszła kolej Julie. Wzięła butelkę i zakręciła. Zamarłem, gdy wypadło na mnie. Serce zaczęło mi szybciej bić. Marzyłem o tym, aby ją kiedyś pocałować, ale nie w takich okolicznościach. Dziewczyna już się do mnie przesunęła. Wziąłem dwa wdechy, po czym sam się do niej przybliżyłem. Spojrzałem jej w oczy. Julie już się nachylała do pocałunku. Nie, nie mogę tego zrobić. Czym prędzej wybiegłem na dwór zaczerpnąłć powietrza. ------------------------------ Strasznie przepraszam, że musieliście tak długo czekać na ten rozdział, ale tak jakoś wyszło. Brak weny i wyjazd na narty. Jeszcze raz sorrki. Buziaki:******

4 komentarze:

  1. szczerze?
    brakuje mi słów. jest perfekcyjne.
    czekam na nowy

    Na moim blogu pojawił się Rozdział 5.
    Zapraszam.

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo...Nialler ... szkoda że uciekłeś ;) ale postąpiłeś odpowiednio w stosunku do Harry'ego :3
    nic się nie stało, tak bywa z naszym czasem :D
    czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie :)
    dziękuję za zaproszenie :)
    będę odwiedzała twojego bloga tylko daj mi znać jak będzie kolejny rozdzialik :)
    przepraszam że nie zareagowałam od razu ale nie miałam internetu :/
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego nie piszesz ??? Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń