czwartek, 9 stycznia 2014

Rozdział 8

*Oczami Julie*
-Jak to nie wrócił?!- wykrzyknęłam.
-Julie, spokojnie. Wczoraj wybiegł ze szpitala, a dzisiaj zadzwoniłem do Liam'a i on mi powiedział, że Niall nie wrócił do domu. Wydaje mi się....wydaje mi się, że on wini siebie za to co ci się stało...-odpowiedział Harry.
-Przecież to nie jego wina, że jestem ostatnia ofiarą, która na każdym kroku się wywala! Po za tym nic mi nie jest.- powiedziałam, po czym szybko wstałam. Niestety była to zła decyzja. Zakręciło mi się w głowie i straciłam równowagę. Gdyby nie szybka reakcja i silne ramiona chłopaka leżałabym już na podłodze.
-Tak, właśnie widzę, że nic ci nie jest.- powiedział z sarkazmem. Wziął mnie i położył do łóżka.
-Harry, ja muszę poszukać Niall'a! Naprawdę nic mi nie jest, po prostu zakręciło mi się w głowie.- powiedziałam.
-Tak, kuźwa nic ci nie jest, oprócz tego, że wczoraj straciłaś przytomność, po tym jak rozcięłaś sobie rękę!- wykrzyknął Loczek. Przestraszyłam się. Nigdy nie widziałam go tak zdenerwowanego. Chłopak zauważył moje zmieszanie i szybko dodał :
-Przepraszam, po prostu...martwię się. Nawet nie wiesz co wczoraj czułem, jak zobaczyłem cię całą we krwi...Ja....tak strasznie się bałem..
Nie wiele myśląc, przytuliłam się mocno do Hazzy.
-To ja przepraszam, że napędziłam ci tyle strachu. A teraz proszę, idźmy poszukać Niall'a.- powiedziałam.
Chłopak westchnął i powiedział:
-Niech ci będzie, ale pod jednym warunkiem. TY zostajesz TUTAJ, a ja pójdę go poszukać, ok?
Zamyśliłam się. W sumie Loczek miał rację, że nie czułam się jeszcze zbyt dobrze.
-Dobrze, daj mi tylko znać, jak czegoś się dowiesz.- powiedziałam.
Harry przytaknął, dał mi soczystego buziaka i wyszedł.

*Oczami Harrego*
Nie chciałem zostawiać jej samej. Nie powinienem zostawić jej samej. Niestety nie miałem wyboru. Byłem pewny, że jeśli nie poszedł bym szukać Niall'a, to ona by sama to zrobiłam. No właśnie, co ten blondas sobie myśli? Powinien być przy Julie, jako jej przyjaciel, a nie szlajać się po mieście. Wiedziałem gdzie go szukać. Zawsze tam chodził, gdy miał jakiś problem i chciał o nim zapomnieć. Czasami źle się to kończyło. Mam nadzieje, że tym razem nie będzie aż tak źle. Wsiadłem do samochodu. Po 20 minutach byłem na miejscu. Wszedłem do budynku. Wszędzie unosił się zapach alkoholu. Zacząłem szukać Niall'a. Nie musiałem czekać długo. Usłyszałem wrzaski....

*Oczami Niall'a*
Wybiegłem. Nie mogłem tego słuchać. To wszystko moja wina. Jestem takim osłem. Groziłem Harremu, że ma ją chronić, a tym czasem sam dopuściłem do czegoś takiego. Szlajałem się prawie całą noc po mieście. Po prostu chodziłem. Wyłączyłem myślenie. Nad ranem stwierdziłem, że dłużej nie wytrzymam. Udałem się w miejsce, gdzie można porządnie wypić all day, all night. Wszedłem do środka. Od razu uderzył mnie odór alkoholu i potu. Podszedłem do baru. Usiadłem i zamówiłem drinka. I kolejnego. I kolejnego. Pogubiłem się już w liczeniu. W głowie mi huczało. Nagle ktoś szturchnął mnie w ramię i krzyknął:
-Rusz się młody, to moja miejscówa!
Odwróciłem się do niego i odpowiedziałem:
-Nie wydaje mi się...stary.
Po tych słowach odwróciłem się z powrotem w stronę swojego drinka.
-Ja ci pokarzę kurwa, gdzie jest twoje miejsce!- wykrzyknął znowu mężczyzna.
Złapał mnie za bark jedną ręką i odciągnął od baru. Drugą przyłożył mi mocno w twarz. Po serii uderzeń poczułem krew ściekająca mi po twarzy. Wykorzystałem chwilę nieuwagi i wykręciłem się z uścisku przeciwnika. Zamachnąłem się, niestety wypity alkohol sprawił, że nie byłem zbyt szybki. Mężczyzna złapał moją rękę w powietrzu, a sam wymierzył mi kopniaka w brzuch. Zamroczyło mnie. Znowu dostałem po twarzy. Upadłem.
-To cię czegoś nauczy gówniarzu.- powiedział mężczyzna i odszedł.
"O nie, nie dam mu tej satysfakcji"- pomyślałem. Wstałem, otarłem twarz z krwi i zacisnąłem pięści.

Zobaczyłem w tłumie jego sylwetkę. Podszedłem do niego szybko. Złapałem za ramię, odwróciłem w swoja stronę i mocno przywaliłem w jego nos. Nie spodziewał się tego. Zacząłem szybko okładać jego twarz. Usłyszałem wkoło wrzaski ludzi, którzy nam się przyglądali. W sumie nie dziwie się. Musiałem być mocno zakrwawiony. Czułem, że mam rozcięty łuk brwiowy. Nagle ktoś złapał mnie w pasie i odciągnął od mężczyzny, który upadł na podłogę.
-Szybko Niall, zwijamy się za nim ten gość dojdzie do siebie i postanowi ci jeszcze dowalić.- usłyszałem głos Harrego. Zaczął mnie ciągnąc w stronę wyjścia. Poddałem mu się. I tak nie miałem już siły. Wsiedliśmy do samochodu. Po chwili milczenia Loczek powiedział:
-Powiesz mi do jasnej cholery co to miało być? Czy ty w ogóle widzisz jak wyglądasz? Co cie skusiło, żeby bić się z tym gościem? Przecież on był dwa razy większy niż ty!
-Na które pytanie mam odpowiedzieć najpierw?- zapytałem.
-Niall, bez jaj! Powinienem być teraz z Julie, a nie uganiać się za tobą, bo ty postanowiłeś się uchlać!- wykrzyknął zdenerwowany.
-To po co się za mną uganiasz?! Nikt cię o to nie prosił.- odburknąłem.
-Tak się składał, że prosił, a raczej prosiła. Julie się o ciebie martwiła cymbale!
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Harry miał rację. Powinien być teraz z nią, tak samo jak ja. W końcu jestem jej przyjacielem.
-Gdzie jedziemy?- zapytałem.
-Do Julie.

*Oczami Julie*
Leżałam na łóżku. Gdzie oni są? Harry nie dał mi żadnego znaku. Martwiłam się. Martwiłam się o blondyna. A jeśli zrobił coś głupiego? To wszystko moja wina! Gdybym nie była taką ofiarą, to to wszystko nie miało by miejsca. Miałam wrażenie, że czekałam całą wieczność, gdy nagle usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Chwilę potem zobaczyłam Harrego.
-I co? Znalazłeś go?- od razu zapytałam.
Chłopak nic nie odpowiedział. Do pokoju wszedł Niall. Przeraziłam się. Twarz blondyna była cała we krwi, tak jak jego koszulka.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Strasznie was przepraszam, że rozdziały dodaję tak rzadko, ale po prostu mam tyle nauki, że nie wyrabiam. Wiem, że ten jest krótki, ale mam nadzieję, że przynajmniej się podoba. Dziękuję, że czytacie to moje wypociny i proszę, że jeśli już czytacie, to zostawcie jakiś mały komentarz. To nie tak, że chce wymuszać, ale miło by było dowiedzieć się co sądzicie o tym co piszę i zobaczyć, czy ktoś wgl to czyta. Buziaki :*******

4 komentarze:

  1. OMG ile emocji!!!! Biedny Niall.... Matko, a to zdjęcie było przerażające O.O
    Co ty takiego robisz, że tak bardzo wciąga czytelnika Twoje opowiadanie? WOW! Ja też tak chcę! Jesteś F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.A.!!! Kocham Cie i Twoje opowiadanie!!!
    Twoja Nicol <3
    P.S. Zapraszam :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. nie będe sie wypisywać jak dziewczyna wyżej, bo mam takie samo zdanie wiec powiem jedno .... ZAJEBISTE ♥ *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ręce mi się trzęsą i mam ciary. Co ty ze mną robisz?!
    Tak strasznie szkoda mi Niall'a...Zakochany w Julie, a ta ma przecież Harr'ego...
    Podziwiam Cię. Ja nigdy nie umiałabym napisać z dwoma chłopakami bo nie potrafiłabym wybrać między nimi. Zapraszam do mnie na rozdział. XOXO

    OdpowiedzUsuń
  4. boskii *o* :D
    czekam na NN !!! <3
    i zapraszam do mnie, bo ostatnio chyba nie wpadasz :c

    OdpowiedzUsuń