niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 9

Dedykacja dla Nathalie ;x

*Oczami Niall'a*
Bałem się tego jak Julie zareaguje na mój widok. Cały we krwi. Jak mogłem być tak głupi, żeby upić się i pobić? Powinienem być przy niej. Jestem przecież jej przyjacielem, a zachowałem się jak gówniarz. Z bijącym sercem wszedłem za Harrym do jej mieszkania. Jeszcze tylko kilka kroków i...zobaczyłem ją. Leżała na łóżku, piękna jak zawsze. Spojrzała na mnie. Czekałem. Czekałem na jakieś słowo nagany z jej strony. Zamiast tego nagle podbiegła do mnie i przytuliła się mocno do mojego torsu, nie zważając na krew. Nie powiem, mocno się zdziwiłem.
-Niall, nie rób mi więcej tego. To nie twoja wina, że jestem taką ofiarą.- powiedziała, po czym dodała- Kto ci to zrobił?
Łzy zalśniły na jej twarzyczce.
-Julie, ciiiiiiiii, nie płacz. To tylko kilka siniaków. Zachowałem się jak debil, przepraszam.- odpowiedziałem.
Dziewczyna oderwała się ode mnie i powiedziała do Harrego:
-W tej chwili zabierz go do szpitala i bez dyskusji!
-Nie, Harry zostaje z tobą, a ja dam sobie radę.- szybko odparłem.
-Powiedziałam beż dyskusji! Czy ty w ogóle widziałeś jak wyglądasz?!
Już chciałem zaprzeczyć, kiedy odezwał się Loczek:
-Julie ma rację, musimy iść z tobą do szpitala. Na pewno dasz sobie radę sama?- zwrócił się do dziewczyny.
-Oczywiście, że tak.- powiedziała, po czym podbiegła do Harrego i pocałowała go namiętnie w usta. Odwróciłem wzrok. Dlaczego to musi tak boleć?

*Oczami Julie*
Chłopaki już wyszli. Martwiłem się co będzie z blondynem. Jego twarz nie wyglądała za dobrze. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Włączyłam telewizor, ale nie było nic wartego uwagi, więc szybko go wyłączyłem. Nagle wpadł mi do głowy pomysł. Na pewno nie spodobałby się Harremu, ale go tu nie ma, prawda? Postanowiłam pójść na shoping. Podobno to najlepszy sposób na poprawę humoru. Szybko założyłam czarne rurki i swój ulubiony sweter.
Naciągnęłam rękaw, żeby nie było widać bandaża. Spojrzałam w lustro. Byłam zadowolona. Dla nie wtajemniczonych nie było nic widać. Szybko spakowałam torebkę i udałam się do wyjścia.
Po pół godzinie byłam na miejscu. Udałam się w stronę galerii, gdy nagle doskoczyła do mnie jakaś dziennikarka:
-Czy to ty jesteś sławną dziewczyną Harrego Styles'a?
-Tak, to ja. Czego Pani ode mnie chce?
-Czy to prawda, że zdradziłaś go z jego przyjacielem z zespoły, niejakim Niall'em?
Zamurowało mnie. "ŻE CO?"- chciałam powiedzieć, ale kobieta nie dała mi dojść do głosu:
-Jak Harry ci to wybaczył?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, na szczęście usłyszałam znajomy głos za swoimi plecami:
-Przykro mi, ale pani Julie musi już się zbierać.- powiedział Louis, po czym zgarnął mnie do swojego samochodu.
-Lou, nawet nie wiesz jak ci dziękuję! To babka była jakaś porypana, ona myślała, że zdradziłam Harrego z Niall'em!- mówiłam jak nakręcona.
-Nie ma za co, wiem jacy oni potrafią być upierdliwi. Swoja drogą nie powinnaś teraz siedzieć w domu?- zapytał. Nic mu nie odpowiedziałam. Po chwili milczenia chłopak dodał: Dobra nie wnikam, pewnie Hazza nic o tym nie wie, co nie? A tak w ogóle to jak się czujesz?
-Już lepiej.- odparłam.
-To dobrze. Loczek bardzo się martwił, zresztą jak my wszyscy. 
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwile, zanim Lou podjechał pod mój hotel. Pożegnałam się i wyszłam z samochodu. Mam nadzieję, że Harry jeszcze nie wrócił.

*Oczami Harrego*
Znowu musiałem zostawić Julie samą, ale musiałem także pomóc przyjacielowi.
-Przepraszam Hazza. Tak wiem jestem debilem.- powiedział Niall.
-Nie, nie jesteś. Po prostu czasami nie myślisz.- odpowiedziałem.
Resztę podróży spędziliśmy na milczeniu. Weszliśmy do szpitala i tam zajęto się już blondynem. Zbadano go i te sprawy. Był tylko mocno pobijany i miał rozcięty łuk brwiowy oraz wargę. No cóż, będzie musiał unikać przez jakiś czas kamer. Wyszliśmy ze szpitala. Odwiozłem Niall'a do domu, a sam skierowałem się do hotelu, gdzie mieszka Julie. Zaparkowałem i udałem się do wejścia. Windą na trzecie piętro. Zapukałem do pokoju. Nic. Zapukałem znowu. Znowu nic. Zaczynałem się denerwować. A może zasnęła? Postanowiłem zadzwonić na jej telefon. Nie odbiera. Już świtał mi w głowie pomysł wyważenia drzwi, gdy ktoś nagle przytulił mnie od tyłu.
-Cześć skarbie, szukasz kogoś?- zapytała Julie.
-Żart sobie ze mnie robisz? Martwiłem się, że coś ci się stało. A tak w ogóle to gdzie byłaś?- powiedziałem.
Zamiast odpowiedzi otrzymałem namiętny pocałunek. Po chwili dziewczyna oderwała się ode mnie i otworzyła drzwi. Weszliśmy do środka.
-To powiesz mi wreszcie gdzie byłaś?- zapytałem, przytulając ją od tyłu.
-Oj wyszłam na chwilę do sklepu, po czym spotkałam Lou i on mnie podwiózł.- odpowiedziała.
-Wiesz, że nie powinnaś się przemęczać?
-Harry, za dwa dni i tak zaczynam szkołę i to w dodatku taneczną. Ja muszę się przemęczać.- powiedziała Julie. Zaśmiałem się i wziąłem dziewczynę na ręce. Skierowałem nas w stronę dużej kanapy. Położyłem dziewczynę, a sam zacząłem składać pocałunki na jej szyi. Zostawiając kilka malinek skierowałem się niżej na jej obojczyk. Moje ręce powędrowały pod koszulkę dziewczyny. Usłyszałem jej ciche westchnienie. Nie przerywałem pocałunków i już miałem zamiar zdjąć jej górną część stroju, gdy Julie odskoczyła ode mnie i pobiegła do łazienki. Zrobiłem coś nie tak? Przestraszony udałem się za nią.

*Oczami Julie*
Harry włożył ręce pod moją koszulkę, nie przerywając pocałunków. Z moich ust wyrwało się ciche westchnienie. Przez moją głowę przechodziło tysiące myśli. Czy my zrobimy TO teraz? Czy ja chce to zrobić? A co jeśli zawiodę oczekiwania Hazzy? Nagle chłopak zaczął zdejmować mi koszulkę. Nie wiele myśląc odskoczyłam od niego i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi, chwilę przed nadejściem Harrego.
-Julie? Co się stało? Zrobiłem coś nie tak?- zapytał. 
Dało się słyszeć ból w jego głosie. Nic nie odpowiedziałem. Podeszłam do umywalki i ochlapałam się zimna wodą.
-Julie, proszę odpowiedz. Ja nie chcę cie skrzywdzić. Ja cie kocham...tak bardzo cię kocham. 
Na te słowa zmiękło mi serce. Ja też go kocham. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom ukazał się Harry, a jego oczy były tak smutne, jak jeszcze nigdy. Podeszłam do niego i mocno się do niego przytuliłam, zaciągając się jego zapachem
-Ja też cie kocham. Przepraszam, że uciekłam, ale po prostu...- zacięłam się, powiedzieć mu czy nie?- po prostu ja jestem...dziewicą...i nie chciałam zawieść twoich oczekiwań.- wyszeptałam cicho w jego klatę.
-Skarbie, jakich oczekiwań? Czyś ty powariowała? Kocham cię! Rozumiesz? Kocham cię i nic tego nie zmieni. Jeśli nie chcesz tego jeszcze robić, to rozumiem. Daj mi znać, jak zmienisz zdanie.- odpowiedział, po czym złożył delikatny pocałunek na moich wargach.
-Może...może obejrzymy jakiś film?- zaproponowałam.
-Jasne. Chodź.
Ułożyliśmy się na kanapie, wtuleni w siebie i zaczęliśmy oglądać pierwszy lepszy film.
Ostatnie co pamiętam to szept Harrego "Kocham cię", potem odpłynęłam w krainę Morfeusza.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję wam bardzo za ponad 600 wejść!!! Jesteście kochani :*
Ale przejdźmy do rzeczy. Dzisiaj urodziny ma nasz skarb- ZAYN! Boże, nasz bad boy z Bradford ma już 21 lat! Nie wierze normalnie...Mam nadzieję, że ten dzień będzie dla niego wyjątkowy! Happy B'day Malik <3

6 komentarzy:

  1. świetny rozdział <#
    czekam na Nn!
    100 lat Zayn :** <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie rozdział genialny <3
    Lubię to czytać :)
    Pozdrawiam i czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Happy B-Day Zayn^^
    Rozdział superhipermegaextrabombowy! Juz się nie mogę doczekać co dalej *_*
    Nicol <3
    P.S. Wpaaaaadniesz? Proszę :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział. Czy dziennikarze muszą być zawsze tacy natrętni?? Oj Niall biedaczku ty nasz...
    P.S Śliczny sweterek *_* Gratulujemy szósteczki z przodu i oczywiście dołączamy się do życzonek Najlepszego Zayn'i!
    Mamy prośbę mogłabyś nas poinformować o kolejnym rozdziale? Bo nie masz zakładki obserwuj a ta historia jest zajebiaszcza ;)
    A w wolnej chwilce zapraszamy do przeczytania naszego nowego rozdziału ;) Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG OMG OMG
    Dostałam dedykacje
    A jeśli chodzi o rozdział to jest BOMBOWY!!
    Zapraszam również do mnie
    i-stole-your-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Awww <33 No i ci wkurwiający (za przeproszeniem) paparazzi. Ech, żol dupę ściska. Ale rozdział i tak świetny :)
    Chciałam zachęcić cię do przeczytania mojego nowego opowiadania o 1D...
    (Prolog ma może 5 zdań xd)
    "Nikt, ale to nikt nie wie gdzie leżała owa kraina, gdzie leżał kraj, który umierał…"
    http://podroz-do-kraju-ktory-umiera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń