niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 7

Pochyłą czcionką są tak jakby wspomnienia ;)

*Oczami Julie*
Obudziłam się cała obolała. Co się wczoraj stało? Nie mogłam sobie nic przypomnieć. Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju. Za drzwi wyjrzał Harry. I wtedy napłynęły wspomnienia.

Cały dzień się przygotowywałam na sylwestra. Nie chciałam zawieść Harrego. Nadal miałam małe wątpliwości co do tego czy iść. Bałam się braku akceptacji ze strony jego "sławnych" przyjaciół. Postanowiłam zaufać jednak Hazzie. W końcu co im do tego? Postanowiłam więcej nie zadręczać się już ta myślą. Około 3 godziny przed imprezą wzięłam się za makijaż. Całe szczęście znajoma Natalie jest makijażystką i dała nam kilka lekcji zeszłego lata. Po godzinie zmagania z make up'em ubrałam cekinową sukienkę, którą zabrałam z domu "na wszelki wypadek". Na pół godziny przed przyjazdem Hazzy byłam już gotowa. Weszłam jeszcze na FB i Twittera. Nic nowego. Nie musiałam długo czekać, by usłyszeć pukanie do drzwi. Jak najszybciej pobiegłam, by otworzyć. Oczywiście był to Harry, ubrany w czarne spodnie-rurki, koszule i marynarkę. Wyglądał nieziemsko. Poczułam znajome ciarki na jego widok. Ten chłopak był jak narkotyk. 
-Witaj, Piękna. Wyglądasz nieziemsko.- powiedział, po czym złożył na moich ustach soczystego całusa. -Ty też niczego sobie.- odpowiedziałam, pożerając go wzrokiem. 

Chłopak podszedł do mnie. Złapał delikatnie za podbródek, po czym przybliżył swe usta do moich. Przejechał zębami po mojej dolnej wardze. Przeszły mnie dreszcze. Harry wyczuwszy to, uśmiechnął się. Złapał mnie w talii i jednym ruchem, założył moje nogi na swoje biodra. Zaczął składać drobne pocałunki na mojej szyi. 
-Harry...- wyszeptałam- musimy już iść.
Nie chciałam przerywać tak miłej chwili, ale tym bardziej nie chciałam się spóźnić na imprezę. Loczek postawił mnie na podłodze i cmoknął mnie w czoło.
-Dokończymy to jeszcze- powiedział, z uśmiechem na twarzy.- A teraz masz racje, musimy już iść.

Podjechaliśmy pod klub. Zamurowało mnie. Wszędzie było paparazzi. Spojrzałam spanikowana na Harrego.

-Nie wspominałeś mi nic o tym.- powiedziałam z wyrzutem.
-Bo ja też o tym nie wiedziałem, chociaż powinienem się domyślić. Oni są dosłownie wszędzie. Nie martw się, jestem z tobą, jasne?- powiedział.
Spojrzałam na niego. Bałam się, bałam się tego jak ludzie zareagują na mój związek z Hazzą.
-Tak, jasne- odpowiedziałam, po czym złożyłam pocałunek na ustach moje chłopaka.
Szybko wysiadł on z samochodu i podszedł otworzyć mi drzwi. Zaczęło się. Wszędzie widziałam tylko błyski fleszy. 

Do uszy docierały tylko wrzaski fotoreporterów:

-Harry! Tutaj!
-Co to za kobieta, u twego boku?
-To twoja dziewczyna?
Lecz Hazza w ogóle nie reagował na te zaczepki. Trzymając mnie pewnie za rękę wprowadził nas do klubu.
-Udało się.- powiedział rozbawiony.
-Naprawdę nie wiem co cię tak bawi.- odpowiedziałam.
-Oj nie złość się już kochanie.- pocałował mnie w policzek, po czym dodał- Choć poszukamy chłopaków i przedstawię cie kilku osobom.
Loczek wprowadził mnie w głąb lokalu. Teraz dopiero zobaczyłam jak luksusowy jest to lokal. Kryształowe żyrandole i te sprawy. "No ładnie"- pomyślałam. Harry doprowadził nas do stoliku, przy którym siedzieli już chłopaki z dziewczynami.
-Hej wszystkim, to moja dziewczyna- Julie- powiedział Hazza, głównie do płci pięknej.
 -Hej, jestem Perrie, a to Sophie- powiedziała blondynka- miło nam ciebie poznać. 
-Mi również.- odpowiedziałam.
Usiadłam przy stoliku i zaczęłyśmy rozmowę. Szybko złapałyśmy wspólny temat. To chyba dobrze. Patrząc na Loczka, chyba był zadowolony z tego. Po jakimś czasie wstał, podszedł do mnie i szepnął mi o ucha:
-Choć skarbie.
Podeszliśmy do grupki jakiś ludzi. "O mój boże, czy to...?"- pomyślałam.
-Cześć Ed, chciałbym ci przedstawić moja dziewczynę Julie.- powiedział Harry.
-Hej, miło mi ciebie poznać.-odpowiedział rudowłosy- Więc to ty jesteś tą pięknością, o której Hazza mi tyle opowiadał?
Zarumieniłam się.
-Taak...to chyba ja. Mi również miło ciebie poznać Ed.
I tak poznałam jeszcze masę ludzi z show-biznes'u. Koło godziny 20:00 zaczęły się tańce. Siedziałam akurat przy stoliku. Nie wiedziałam gdzie jest Loczek, reszta też gdzieś się zapodziała. Sączyłam akurat swojego drugiego drinka, kiedy ktoś podszedł mnie od tyłu i zapytał:
-Czy zechcesz ze mną zatańczyć?- zapytał Niall.
-Oczywiście- odpowiedziałam.
Chłopak złapał mnie za rękę i poprowadził na parkiet. Wtedy nagle zmieniono piosenkę i puszczono wolny kawałek. "No ładnie"- pomyślałam. Blondyn też chyba się zmieszał. Ale w końcu to tylko taniec, prawda? Podeszłam do niego bliżej, tym samym dając pozwolenie, na objęcie mnie.

*Oczami Niall'a"

Nie mogłem w to uwierzyć. "Właśnie tańczę wolnego z dziewczyną moich marzeń"- pomyślałem. Objąłem ją w pasie, a ona oparłam głowę na mojej piersi. Wdychałem jej zapach. Pachniała tak niewinnie i seksownie za razem. Kołysaliśmy się w rytm piosenki. W tamtej chwili myślałem, że tak właśnie powinno być. Julie wtulona u mojego boku. Niestety to były tylko głupie marzenia. Ona była Harrego- mojego najlepszego przyjaciela. Postanowiłem nie myśleć o tym i cieszyć się chwilą. Nagle piosenka się skończyła i dziewczyna oderwała się ode mnie . Nie chętnie jej na to pozwoliłem. Podziękowałem jej za taniec i delikatnie pocałowałem w dłoń. Julie wybuchnęłam śmiechem na ten gest i również podziękowała.
-Niall, poczekasz na mnie przy stoliku? Pójdę tylko po drinka.- zapytała.
-Poczekaj, pójdę z tobą - odpowiedziałem.
Po chwili byliśmy już przy barze. Zamówiliśmy każdy po trzy drinki.
-Nie mieliśmy jeszcze okazji pogadać.- powiedziałem- Gratuluję i życzę szczęścia z Harrym.
-Dziękuję.- odpowiedziała i po chwili wahania dodała- A ty masz kogoś na oku?
Zamilkłem. Dziewczyna chyba zauważyła moje zmieszanie, bo szybko powiedziała:
-Przepraszam, że zapytałam. Jak nie chcesz to nie mów.
-Nie, po prostu...- nie wiedziałem co odpowiedzieć.
-Spokojnie Niall, wszystko przyjdzie w swoim czasie. - powiedziała i złapała mnie za rękę.
Niestety przerwał nam barman.
-Proszę, o to państwa drinki.
Wziąłem swoje, Julie swoje. Szliśmy już w stronę stolika, kiedy nagle Julie się poślizgnęła. Wszystko działo się w ułamku sekundy.Upadek i krzyk dziewczyny, rozbite szkło, krew. Szybko doskoczyłem do niej. Leżała na podłodze. Jej ręka była cała we krwi.
-Julie! Julie, wszystko dobrze? - zapytałem spanikowany.
-Niall....ja...- zemdlała.
"Kuźwa"- pomyślałem. Nie wiele myśląc wziąłem ją na ręce. Usłyszałem krzyki ludzi wokół. Za moment wyrósł koło mnie spanikowany Harry.
-Boże! Co jej się stało?! Skąd ta krew?! Coś ty jej zrobił?- zaczął wrzeszczeć.
-Hazza, uspokój się! Bierz kluczyki, jedziemy do szpitala! Opowiem ci wszytko po drodze.
Pobiegliśmy jak najszybciej do samochodu, nie zważając na pytający wzroku ludzi. Usiadłem na miejscu pasażera, kurczowo trzymają Julie na rękach. Zacząłem cicho płakać. Bałem się, że coś jej się stanie. Kazałem Hazzie się jej opiekować, a sam dopuściłem do czegoś takiego. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Harry pędził szybko po ulicach Londynu.
 -Powiesz mi wreszcie do jasnej cholery co się stało ?!- krzyczał Harry. Po jego policzku też zaczęły spływać łzy.
 -Ja...tańczyliśmy...potem poszliśmy...po drinki...i...ona...ona się poślizgnęła...Harry...ja nie chciałem...- odpowiedziałem. Spojrzałem na Julie. Nadal była nieprzytomna. Na jej sukience było pełno krwi. Oderwałem delikatnie materiał z jej ręki. "Nadal krwawiło"-pomyslalem załamany.
-Niall...to nie twoja wina- szepnął Harry.
-Oczywiście, że to moja wina!- krzyknąłem.
Dojechaliśmy do szpitala. Wybiegłem jak najszybciej z samochódu, podczas gdy Hazza miał zaparkować. Potem wszystko działo się jak w przyspieszonym tempie. Zaniosłem Julie do środka. Wzięto ją na sale. Przybiegł Harry. Zaczął krzyczeć i wypytywać pielęgniarki o Julie. Słyszałem tylko strzępy rozmowy. Coś o"straciła dużo krwi", "zszywają", "stan stabilny". Nie mogłem tego słychać. Wybiegłem.

*Oczami Harrego*
Zobaczyłem, że Niall wyszedł. Nie miałem czasu teraz myśleć dlaczego. Julie. Moja Julie. Jak mogłem ją zostawić. Nie winie Niall za to co się stało. Raczej siebie, lecz nie cofnę czasu. Pielęgniarka mówiła, że,wszystko będzie dobrze. Mam nadzieję, że się nie myliła. Czekałem chyba wieczność, zanim wyszedł lekarz.
-Witam-powiedział- stan pacjentki jest stabilny. Usunęliśmy szkło z ran i zszyliśmy.
Gadał mi jeszcze jakieś bzdety, lecz ja marzyłem już tylko, aby być przy mojej Julie. Mimo protestów lekarza wypisałem ją na własne życzenie. Mimo iż była nieprzytomna. Wolałem, żeby obudziła się we własnym łóżku. Po 30 minutach byliśmy już w jej mieszkaniu. Położyłem ją, a sam zasnąłem na
krześle obok niej.

Obudziłem się koło godziny 8. Julie jeszcze spałam. Poszedłem przygotować nam herbaty. Postanowiłem zadzwonić do Niall'a. Nie odbiera. W taki razie do Liama. Oczywiście zaczął wypytywać, co się stało. Powiedziałem mu, że wszystko potem mu wytłumaczę. Zapytałem się tylko, czy jest Niall. Zamurowało mnie, gdy usłyszałem odpowiedz. "Nie wrócił na noc do domu". Nie dobrze. Zakończyłem rozmowę. Wziąłem herbatę i udałem się do Julie. Otworzyłem drzwi. Dziewczyna juz się budziła. Odstawiłem kubki na stolik. Podbiegłem do niej i pocałowałem delikatnie w czoło.
-Już wszystko dobrze.- powiedziałem- Przepraszam.
Julie milczała. Spojrzałem na nią.
-Gdzie jest Niall?- zapytała w końcu.
-Julie...on wini siebie za to co się stało i....on nie wrócił na noc do domu...
O
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM!!!
Wiem, że ten rozdział powinien pojawić się już dawno, ale tak jakoś wyszło. Obiecuję, że następne będa już regularne. Mam nadzieję, że ten wam sie podoba. Buziaki :****

5 komentarzy:

  1. Gdzie do cholery jest Niall?! To takie przykre...Martwiłam się o Julie. To nie powinno tak wyglądać. Rozdział cudowny. Masz wielki, wielki talent. Zapraszam do siebie na kolejny rozdział. XOXO

    OdpowiedzUsuń
  2. GDZIE JEST NIALL?! OMG MAM NADZIEJĘ, ZE NIE ZROBIŁ NICZEGO GŁUPIEGO!
    Rozdział super! Dobrze, ze Julie nic nie jest^^ Z niecierpliwością czekam na następny :)
    Nicol <3
    P.S. Byłoby fajnie gdybyś wpadła i napisała co myślisz :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :D
    czekam na NN <3
    tylko niech Niall nie robi nic głupiego... błagam :(
    mwah mwah ! u mnie już nowe rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://try-to-understand-life.blogspot.com/ <-----------jest nowy rozdział :) zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeeeeeeeść! Przybywam z... nominacją do Libster Award! Gratuluję i życzę duuuużo weny :)
    Pytania i szczegóły znajdziesz tutaj: http://harrykochakotki.blogspot.com/
    Nicol <3

    OdpowiedzUsuń